WIERSZE, aktywacja Słowem

UWAGA: wszystkie teksty są mojego autorstwa, upowszechnianie tylko z podanie autora i źródła (odnośnik do strony). Dziękuję!

 

BLISSFUL WOMB

I’m giving thanks now To the bliss grown in my womb

 But first… let’s honor the divine process 

As true bliss is being born thru thousends of deaths 

Thru leting myself feel pain of thousends years 

The history of the Universe 

The beginning and end in one moment 

Timless Creation’s Endowment 

Carrieng the Wisdom and Power 

No doubt of who I am 

Cosmic roots immerse deeply 

Mother Earth! I am Your dougther 

With love in my heart I feel and touch

 Dear Treasure of Life – You are free to flow 

I’m trusting Your deepest Tides 

Taking them as my purest guides 

Leting the wave take me 

Spirit and body United

 New Earth is on the vision 

Masculine and feminine dance 

Making love 

Softly, widly 

In one aim 

To give to ech other in wholeness 

And open space to die and be reborn again 

Sharing same Soul’s longing 

Let all the old be now burning 

Infuse the desire with lifegiving juices

 Into new worlds we induces

Those seeds are rippening now in my womb 

While my heart can be Cleaved, can be taken apart 

My Sacred portal remains in blisfull art 

Knowing ecstasy in peace

LIONS GATE

Oh you are so powerfull My Love 

Passing the Gates in and out 

Just to have a look

Connected and open 

You energy is flowing

Universe is in You

I can see Your Wild eyes, You are crazy 

When You’re looking far beyond 

You see Peace 

You know so You smile to all Lions

Present, joyous as hell

You’re fire is burning

How I love that!

It is like the Sun is rising to please You

Your heart is already warming everything around You

There is softness around You, but something’s vibrating strongly in Your core 

And there is Silence 

Something is emerging…

Yours Laud Roar is coming

When You decide to fully enter Your true Path

COSMIC LOVE

I want to eat You

Taste Your Flash and bones

You can hear my tonge moans

With desire to drink a drop or few

Of Your sweet, worm liquid

Than plunge in You completely

Filled with pleasure… unseemly

In the skyes of Your mind so vivid

We swim, fly and crawl

In this vast space of one heart

Display of cosmic love art

Only gods can feel it all

BEYOND WOR(L)DS

So we came back togheter again

Our sight starts to see beyond the vail

Into the space with no time

You are my best partner in crime!

I’m telling You how I’d like to live

One look in Your eyes

And into the ocean of infinitive possibilities we dive 

The world – thru our words- deliver !

We go now hand by hand 

Thru our no-limits reality

Here creation has no end

Love in our hearts is the key

Commited to no-illusions world

We see thru ordinary words

In trust,at ease we flow

You can see our faces glow

Everything now aligns perfectly

Our manifestations are happening so quickly!

Deeply rooted in Soul’s instinct

Mamuts have never been extinct!

We know the way -it’s in our joy

All illusion we can than destroy

As lovingly we share Truth

In our veins flow eternal youth

Connected far beyond this world

Wild fire runs thru dimensions

Perfectly burning all limitations

As we create 

OPENING PORTALS

You already know our ALL-POSSBILE- WORLD

It will leave you’re mind bold

If You dare to join us for a while

We’ll plant a seed in You of eternal smile

You can bath in our Blissful waters 

Just don’t be afraid of the Elements

Let go of the sentiments 

We’re opening the portal for Your rebirth 

Our winds blows away obstacles from reality

To set Your SOUL completely free

Be ready – fire of our heart go first 

Let any old belives burst

Flowing thrue the streets in love cocoon

Nobody is leading under the glowing moon

Constantly opening new portals

Travelling thru dimensions like Immortals

You’ll see sparks in our eyes 

Just look at all what is under the skies

We breath it in and breath it out 

Making cosmic love – blissed out

Going deeper in portals of our bodies 

Travelling worlds riding On our pleasure 

Finding hiding there Treasure 

Ohhh fountains of gratitude and abundance are spurting!

BLISSFUL FLOW 

Falling asleep when the sun is rising

Or is it a sunset?

When You flow in soft, warm embrace everything is melting 

Space reveals itself perfectly

Sweet mistery is waiting for You

But You do not hurry

No need to go anywhere 

In no-time everything’s there 

Yet we are everywhere we need to be 

Peacefully

I let myself be taken by the Ocean’s deepest Tides 

When You can breath only with a RAW heart

You’re presence like a strong wind blows away all thought 

At that moment we are nothing but a fire of desire 

I can feel it in Your salive – You are a Beast that will fuck me 

You can see it in my eyes- open, wet, I’ll suck You in

Now

Roaring in meanders of our pleasure 

We lost everything But pure bliss

PERFECT INFINITY IN SILENCE

One body one love 

Perfect Infinity ♾️ flows 

As in the Silent we’ve met

With goodbye kiss 

Smiling eyes

We separate for Little while

It feels pain and it feels pleasure 

There is so much joy between us

We know that in Infinity of Silence 

We’ll be having fun anyway 

In the meantime…

I’m enoying my aloneness

How sweet it taste now!

My Sacred Space – feels so good

I can let You in from time to time

I know You like here 

Strangely I like it too

My heart filled with love 

To Me, to You

In painfully pleasure gratitude

Thank You for the light 

You penetrate my darkness with 

This warmth flowing through our hands 

Meet everything with no fear

From my deep, content Silent 

In pleasure of feeling Your vibrant presence in my Heart …

Some day I’ll eat You like crazy

OBŁOKI Z AM

Soczysty i słoneczny jak mango 

Nieco słony jak się wgryziesz 

Lub kiedy zabiera Cię falą oceanu

Unosi lekko i otacza czule jak wata cukrowa

Czasem wciąga w głębię i intensywność wiśni w czekoladzie 

Jest kąpielą w słodkiej przestrzeni

Fontanna radości zabiera w bardzo wysokie loty 

Nie ma czasu i przestrzeni 

Spontanicznie przejawia się kontakt na tej Ziemi

Bez ram, bez struktur i bez ciężaru 

Bez kierunku, bez ustaleń i bez zastanowienia 

Płynie Rzeka głębokiego zadowolenia 

My w niej skąpani 

Jak dzieci uhahani

Beztrosko cieleśni

Caly swiat nas pieści 

Płynąc goło na tym błogim obłoku

Czuję,że na mnie patrzysz 

Jak rozpływam się właśnie w moim mokrym kosmosie 

Ochhh Zaraz Cię zjem 

NAGIE LWY

Naga i frywolna 

Jest ta łąka polna 

A na niej boskości

Na słońcu krągłości 

Wygrzane i rozbawione 

Byki rozognione

Duch szepcze do ucha 

Z brzucha żar bucha 

Lekkość tańczy na wietrze 

Co tu się zdarzy jeszcze ?

W słodyczy roztopieni

W czasie zagubieni

Ziemia czule obejmuje 

Swoje dzieci przyjmuje 

I śmieje się kiedy tańczą

Z wolnością samozwańczą

I porusza soki płodne

Czy to dwa lwy głodne ?

KRWAWY KSIĘŻYC

Zanim jeszcze pierwsze 🩸pokażą się na zewnątrz 

Wciąga mnie głębia własnego łona 

Oh kocham swoje życie i ludzi, mam dużo wspanałych rzeczu do robienia…

Ale kiedy ta głębia wzywa zostawiam wszystko 

I zanurzam się 

Opadam do samego DNA 

Tu w ciemności wszystko migocze

Świeci 

Wszystko jest połączone 

Komunikuje

Jestem wielka – nie muszę nigdzie iść by być

Wszędzie 

Wypełnia mnie wszystko – nie ma pragnień 

A może jestem jednym wielkim pragnieniem?

Samospełniającym się 

Siedząc na moim krwawym tronie 

Grzeję się w ogniu 

Spoglądam w dal

I Napawam się 

 

2.

Rozpadam się , rozpuszczam, dekonatruuje

Na nowo wciąż składam 

I co nie pasuje

Temu z lekkoscią dziękuję 

Patrze wciąż na nowo, z zaciekawieniem 

To ju nieaktualne! 

Widzę ze zdziwieniem…

Zachwytem witam unikalne me przejawienie 

I Kocham się szczerze

Tę co była i tą, którą się staje 

Z wszystkim co potrzebne i już teraz nie

Z wszystkim czego pragnę i już dłużej nie 

Przyglądam się temu, obejmuje je obie

Czuly czas we własnych obieciach robi swoje

W tym krwi otuleniu, moich trzewi zrozumeiniu

Dostrajam się do przeplywu życia 

Z szeroko rozłożonymi nogami:

„Ach ! Nowe! witaj!”

3.

🩸kocham ten czas🩸

Miękko zwalniam

I rozsiadam w swym krwawiącym tronie 

Czuję potężną moc

Nic nie muszę

Rozkoszuję się nią

W ciszy

Chce być często sama

Jest mi tak dobrze

Raczej nie pukaj wtedy do mnie

Choć bywa, że wpuszczę 

Zasłony światów są cienkie

Lubie zaglądać tu i tam

Zaraz wrócę 

Ciepła czerwień rozpuszcza troski materialnego świata 

Chwilowo się więc puszczę

KOBIECOŚĆ 

Połącz się

Kobieto 

z swoim łonem

Połącz się z soczystymi Wargami, 

Pulsującymi orgazmami

Z tętniącym pożądaniem

Fantazji rozwibrowaniem 

Z przyjemności ucieleśnieniem

Ochoty uzewnętrznieniem 

Z tym Cię rozpala

Na szał przyzwala 

Co pochłania Twoje pragnienia

I wydaje na świat ich spełnienia 

UNIVERSE’S LOVE 

Soften

Let go

Be free

Let this taff leyers melt, expand Your skin

Dissolve Yourself into the space

And let Universe lovingly hold You

You are safe

And You can be free

Trust flows in You veins

Light’s coming in

Easly, stop pushing And squzing Your beloved self

Allow the flow of health And wealth

Easy Love, it’s all good

Without Your control miracles spurt

UNBECOMING TIME

Becoming thru unbecoming 

STAWANIE SIĘ POPRZEZ ODSTAWANIE SIĘ….

Kim jesteś? Jak jesteś w świecie?

Czy sięgnąłeś tego miejsca pod wszystkimi warstwami?

Ile ich jeszcze jednak możesz zrzucić?

Coś, co jeszcze rok temu bylas/eś świecie przekonany,że na pewno to Ty, Twoje przekonanie… 

Może już dziś nieaktualne ? Sprawdź 😉

Kiedy pozwalasz rzeczom odchodzić, odpadać z Ciebie lekko i pogodnie… oj to może być szybko i to może być pięknie.

Prosto i wyzwalająco.

Będziesz wiedzieć – przypłynie Ci energii i radości życia!

I wtedy celebruj odejście starego

I tańcz Beztrosko w przestrzeni NIE WIEM

(Co – jak – gdzie – z kim….?)

Stawaj do Prawdy w swoim Sercu i z zaufaniem patrz w Niebo

Dziękuj Matce Ziemi

Wszystko się układa 😘

A kiedy przyjdzie czas, daj się porwać fali życia 🌊☀️🌀🫶🌍

Z miłości,

MD.

OTWIERANIE SIĘ NA PRZYJEMNOŚĆ 

Z uśmiechem

Oddechem

Z wdziękiem

Jękiem 

Z grymasem

Też czasem 

Z westchnieniem

Oczu mrużeniem 

Z rykiem

Trzewi krzykiem

Z płaczem 

I z wytrzeszczem l

Falując, wijąc, wyginając

Ciało do ziemi przyciskając 

Otwierasz przepływ błogości 

Tej, która zawsze w Tobie gości 

KOSMICZNE ŁONO NARODZIN DO NOWEGO ŚWIATA

Oczy wypełnione słońcem

Krew pulsuje między nogami

Serce obejmuje gorącem

Wiesz, że jesteśmy Bogami?

Moje ciało w alchemii

To magii arkana

Czas miłosnej pandemii

W błogości do rana 

Mruczę i jęczę

Drapię i podgryzam

Dziko chichoczę

Wargi zagryzam 

Wciągam do mokrego piekła

Szaleńcza i lekka

Ekstazą ociekła 

Nabrzmiała miłością

Z dziką wolnością

Lataj w serca przestworzach 

Pływaj w kosmicznych morzach

Zagub się w moim łonie

I odródź się na Złotym Tronie

NIE WIEM, ALE PATRZĘ NA ZNAKI

Pływam w oceanie słodkich wód

Słońce ścieka z moich ud

Wiatrem rozpraszasz gwiazdy na niebie

Obmywasz falami, wciągasz w głąb siebie

Płonę, tonę i się rozpuszczam 

Wszelkie przywiązania puszczam

W dziecięcej radości

W kociej namiętności

Skradamy się delikatnie

Rozpoznane Dusze bratnie

Leżymy na brzegu morza

Otula nas cichej ekstazy zorza

Bawisz się iskrami na mojej skórze

W oddali słyszę szalejąca burzę

Spokoju Lwa nic nie zmąci

W jego Sercu Miłość rządzi

NIE ZNASZ MNIE JESZCZE JESIENIĄ

Kiedy narzucam szeleszczącą szatę

I zanurzam się w ciemność pod jej kolorami

Otula mnie ciepły uśmiech zadowolenia

Kiedy dojrzewają w obfitości moje owoce

Jestem taka niejednoznaczna

Moje soki płyną teraz głębiej

Mógłbyś się wgryźć i poczuć jak spływają po Twoich ustach

Ale już się nie rwiesz,

Zastanowisz się czy obejmę Cię ciepło

Czy zniechęcę chłodnym spojrzeniem

Mogę być teraz bardzo zajęta

Mam tyle wspomnień do poukładania

Zima…. To było tak dawno temu!

Wiosna… ta zachwycająca ruchliwość zieleni, zostaje z tyłu mojej głowy i przywołuje radość

Lato … paliłeś moją skórę. mrużyłam oczy, słońce oślepiało mnie i nic wtedy nie widziałam. Nic innego nie chciałam widzieć, o niczym myśleć.

Tylko słońce na mojej skórze, westchnienie, pot, rozkładałam uda gdy byliśmy sami …

Przywołuję się jednak do jesieni, którą jeszcze zamykam w ostatnie słoiki.

Letnie słońce zostaje w moim sercu uśmiechem najsłodszego kochanka.

Teraz nie zawracaj mi głowy.

Zaproszę Cię znów, gdy już zrzucę kolorowy szal i otulę się gęstą ciemnością.

Będę czekać przy ogniu.

RYBIE ZAĆMIENIE

Ocean emocji w Twoich trzewiach

Głębinowe ruchy na dnie podświadomości

Zanurzysz się ?

Dasz nura w nieznane ?

W ciemne przestworza i wody

Wody obmywają, koją i wciągają

Jeśli tylko puścisz kontrole zabiorą Cię tam

Do skarbów

Widzisz ten błysk w ciemności, daleko

Nieuchwytność

Pomogą Ci Potwory Oceanicznych Głębin

Znane choć z rzadka widywane

Kto chce spojrzeć lękom w oczy ?

Siedziałam tam długo, na samym dnie

W Ciszy

Aż nauczyłam się komunikować z Potwornymi przyjaciółmi dna Oceanów

I zabrali mnie w najniezwyklejsze Wiry

Gdzie migocze kolorowy pył

Ciemność nigdy nie była słodsza

W Objęciach prądów Głębi można stracić uprzedzenia

Któż myślał, że w ciemnych wodach można fruwać!

Kto wiedział, że na dnie zrobi Ci się dobrze,

Miękko

Ciepło

Aż rozpuścisz się i rozpłyniesz

I niczego już nie musisz chwytać

To dziwne, ale wszystko oblewasz Miłością

#wrzesień2024 #pełniawrybach #zaćmienie #lovelife #ocean

LWIA BRAMA 2024

Lwy strzegą kosmicznej bramy

Czas wyboru, w jaką grę gramy 

Możliwości nieskończenie wiele

Pomyślny wiatr wokół wieje

Serce bije w rytmie Duszy

Wszelkie pragnienia poruszy

Wysyła je daleko w przestworza

I w głębiny wielkiego morza 

Wysyca światłem stworzenia 

Rozświetla Twoje wierzenia

By myśli i słowa 

Kreowały co Serce woła 

Patrzę więc w niebo wysoko

Uśmiecham się do gwiazd szeroko

Ach witaj Złota Epoko !

Samotność

Jest jednym z bliższych mi kochanków

Lubi okazjonalne pocałunki do śniadania

Lub w pełnię księżyca

Jest zdecydowanie romantyczny

Na myśl o spotkaniu z nim czuję ekscytację

Ślina cieknie mi na ten potencjał

Przyznam, że bywa słodki

I rozpuszcza mnie w swych ramionach

Czasami jedziemy razem na wakacje

Odpoczywam w jego słuchającej obecności

Choć bywa, że mnie wkurzy

Walę wtedy pięściami w jego klatę

Odpycham go albo płaczę mu twarz

Lubię, bo wcale go to nie rusza

Twardy i miękki zarazem …

Oh

Coraz mocniej i bardziej uczy mnie

Kochać się z samym życiem

SEXY ALIGATOR 

Siostro moja szalona

Trzeba Ci mężczyzny aligatora

Co szczęki ma wielgachne

I spojrzenie rubaszne

Którego skóra gruba

Wytrzyma Twojego pazura

Że gdy na niego wskoczysz

To się rozochocisz

A on nie będzie uciekać

Gdy zacznie sokami ociekać

Tylko kły swoje wyszczerzy

Do tej soczystej Wieczerzy

Z uśmiechem nieodpartym

Ogonem sztywno zadartym

Dopadnie Cię w swe silne kleszcze

Aż będziesz krzyczeć: jeszcze, jeszcze !

Ocean Duszy 

Znowu płynę samotnie na mojej tratwie

Słońce otrzeźwia mnie promieniami

Mrużę oczy, to była nieprzespana noc

Szalał piękny sztorm

I znowu jest dzień

Znowu wiosłuję sama

Słońce grzeje moje trzewia

Ciągle kocham, rozpoznaję

Uśmiecham się mimo zmęczenia

Wystawiam twarz do wiatru

Jest kojąco ciepły

Dziękuję, bo samotność znów chłodzi

Właśnie straciłam kilka warstw

Zgubiłam ich trochę w tych szalejących falach

To była przygoda, śmialiśmy się, wiosłując w burzy

Jak dzieci, piszcząc radośnie, kiedy prawie się wywracają

Był też szampan z bąbelkami

I dzikość bezkresnego oceanu

Spoglądałam w niebo, by się nie zgubić

Obiecałam sobie być wierna gwiazdom

Ich blask jasno wyznacza kierunek

Bezlitośnie i pięknie ku przeznaczeniu

Nie mam siły wiosłować

Może zaufam i dam się zabrać falom

Może nie muszę tak gnać

Ziemia czeka

Prastare wody wiedzą

Wszystko będzie dobrze

Dziękuję

Pragnę Cię 

Ledźwi Przyciąganie

Języków spotkanie 

Ciałem napieram

Gorącem rozpieram 

Moje uda rozwarte 

Ekstazy strumienie wartkie

Oblewają Cię niemożliwie 

Och te usta pożądliwe

Smakują zatracone 

Wargi spocone 

Na skraju mokrego piekła 

Pragnieniem wściekła

Obejmuję Cię powoli

To mnie zadowoli

Wciągam Cię głęboko

Przymykam oko

Połykam Cię całego 

Pulsowaniem Opętanego

Mojej dżungli dzikiej 

Z frywolnym strumykiem

Z rozkoszy wulkanem

I miękkim dywanem

Spojrzenie nieodparte

Zatracenia warte

W kocich jękach i pomrukach

Usmiechasz się Gwiazdami 

W Oczach Łzy miłości 

Jesteśmy Kosmitami

 

JAGUAR Z DŻUNGLI

Czarna Kocica poraz pierwszy poddała się 

Wyciągnęła na łapach, pokłoniła i przysiadła 

Chciała, sprawiało jej to niesforną przyjemność

To coś nowego 

Ta moc

Która sprawia,że kocica sama zatrzymuje się i pozwala rozbroić mieszance uległości i ekscytacji.

To bardzo rzadkie

Ta obecność, która ujarzmia Kocice 

By zaraz gnać z nią po dzikiej dzungli

I dawać się kąsać

Otwarte w taki sposób serce zawsze będzie płonęło pasją

Silniejszelą niż rozsądek 

Tymczasem kocica rozkłada się lubieżnie na słońcu 

W jej ciele wciąż wibruje ta dzika pogoń z Jaguarem 

I to zalotne falowanie ogonem w milczeniu słów…

Na samą myśl nie może się nie oblizać 

Czasem Czarna Kocica przebiera nogami i wystawia pazury

Oh kiedy znów jej instynkty wybudzi ten zew prawdziwej przygody

 

KOSMICZNY WĘDROWIEC

Kocham Cię Kocie 

Ty czuły Psocie

Ty wredny Draniu

W miłym przebraniu

Kosmiczny wędrowcze, zgubiłeś drogę 

Widzę w Twych oczach miłość i trwogę

Czy rozpoznasz znaki przed swoim nosem

Czy zaufasz współkreacji ze swoim losem 

Kolorowy Ptaku, Magiku ukryty 

W Twym przeznaczeniu symbol wyryty 

By w wolnej woli ze Źródłem się zjednać 

Pozwól swym wężom w przestworza gnać

One przyniosą Ci prastare wiedzenie

Zwiastuję dziś Twej Duszy odrodzenie 

Dmucham w Twoje skrzydla, droga rozświetlona  

Otulają Cię moje ramiona 

Wbijam swe korzenie w ciepłą Ziemię 

Odwieczna krew łączy to samo plemię 

Rozpoznasz bicie serca, powrót do domu

Do Światła, po mrokach przez miliony eonów

LIGHT & DARK ALCHEMY

There is so much to learn

About light and dark 

Coz we tend to see 

Like thru a drunken eyes 

Blare vision to avoid division

But at some point 

You’re opening your beatyful eyes 

Maybe scary as hell

You’re getting wise 

Many layers to uncover 

The Truth 

Nothing more prescious than that

You already know your path 

In this way You’re joining the Two

Light and Dark embracing You 

Walking thru the forest at night

Nothing is hiding behind

Pure heart is seeing the World

Singing Love’s sweet words   

THOR

Rozpala me lędźwie, buzuje w trzewiach 

Ognista fantazja w mokrych marzeniach 

Wzbiera gorąco i podniecenie 

Ogniste piorunami grzmocenie 

Rydwan z rogatymi kozłami na uprzęży 

Rudy Bóg na górze, stoi i się pręży 

Nie kryje swojej chuci 

W myślach mnie bałamuci 

Strzela piorunami, wyciąga kutasa 

Szczerzy zęby, z krwi barbarzyńska rasa 

Patrzy w moje oczy, śliną ocieka 

Moje łono pulsuje, na rozkosz czeka 

Łapie mnie za włosy, język wpycha 

W oddali burze już słuchać 

Niebo zagęszcza ciemna chmura

Pod jego palcami elektryzuje skóra 

Dysze już ciężko, w oczach wiruje

Rogaty Bóg ściska za szyję 

Nie czuję gruntu, ani swej woli

Jestem w najpiękniejszej niewoli

Skuta parą niebieskich oczu

Z wulkanem ognia w moim kroczu 

SUN ALCHEMY

I Think my heart is burning 

 Longing into ashes turning

Your freedom so wild 

Bringing back my pride

Realese my spirit 

To sing, I can heare it

Your fierce, loving gaze 

Makes sun in my heart to blaze 

Your strenght, rawness and Truth

Makes my womb smoothe

Relaxing in Your presence

So sweet in essence

Touch of Your gentle hand 

Coz this flame to expand

How can I not desire

To feel You entire 

With that life pulsation

We share this sensation

Pure joy in your Smile

Makes my blood fertile

Tongs of fires reaching You thru dimensions

Whispering in your ear my soul intentions 

LEARNING TO FLY

And I am 

Wild

And I am

Shy 

As well…

Can You tell

Gentle Dear

Strong Jaguar

Where is Dignity ?

In hearts Unity?

I need my insstincts

To walk my jungle presincts

And I need those Bear’s embrace 

To feel my natural grace 

When softness is being lost

This is too big cost 

Come back to feeling 

Those Brown eyes are so appealing 

Allow melting in that flame 

Enough of this Hunting Game

I surrender and shine 

This love is not mine 

Universe’s love flows between us

No need anymore to discuss

Just open and Trust

There is a place for lust

Enjoy and Smile

Untill next time

CRYSTALLINE

Może to nie lęk przed nieznanym

A żałoba po tym jako stare rozpoznanym 

Skostniale, brudne i pomarszczone 

Stare, zmęczone, Wypotwarzone 

Nie chciałam Cię widzieć, (NIE)Kochana 

Lecz otworzyłam oczy dzisiaj z rana 

I tak spędzamy sobie ten dzień 

W końcu Cię grzeję, jesteś jak cień

W końcu dostrzegam Twoje strudzenie 

Nie ma już sił na marudzenie 

Nigdy nie czułam takiej delikatności

Zawsze miałaś tak na twarde kości 

Dziś się rozpadasz 

Nie trzymasz fasonu 

Bez gracji upadasz

Krzywisz bez pardonu 

Dziś jestem tu z Tobą 

I serce mi pęka 

Jesteś taka piękna

Jak mogłam pozwolić na takie strudzenie ?

Narzucając Ci iluzji złudzenie 

Ściągam je dzisiaj z Ciebie Kochana 

Twoja czystość i wolność jest uszanowana 

Widzę Cię teraz w całej okazałości 

Oczami pełnymi miłości 

I może straciłam swą moc osobistą

Stając się źródła istotą świetlistą

DIVINE FEMININE 

She is taking You like an ocean’s tides

You’ve never had such a misterious ride

She’s opening the veils to other dimensions

Lovingly, you can release all tensions

You can not see there with Your eyes

She’s taking You by the suprise

Sudenly, You’re losing control

While she’s just laughing with Your Soul

You probably losing Your mind – Your not pretty sure

And that is Your cure 

And that is truly beatyful

Coz You see now – World is colorfull!

 

And You may still not be beliving

This is very strange feeling

You thought You were dying…

But she just gave You a lesson of flying

NAVIGATING THE LIFE 

Like You’re almost blind 

Yet fully aligned 

Loosing the sense of direction

You’re sharpening Your perception

Trusting Your gut’s instincts 

Wild women in You has never extincted 

As she is the Life itself 

It May makes for You no sense 

She’s awakening your remembrance

To ancient dimensions entrance 

She’s giving you neither map no torch

Just directly connecting You to Source 

In this journey You May get Lost

If you try to be right at all costs

Leave all your preconception 

SO You can see true direction

You’re probably going to loose 

Whatever you Had excuse 

To Dance with her on no ground

Being totally not bound

Feeling Naked, exhausted and scared 

All the time being divinly cared

And just when You were about to cry 

She’s just freed You to fly

Scroll to Top